7 aplikacji na Androida dla podróżujących

Aplikacje podróżnicze
Nie należę do osób, które chłoną każdą nowinkę z zakresu odzieży outdoorowej. Nie muszę mieć majtek z membraną czy też butów o wartości dwóch moich pensji. Wystarczą mi ukochane spodnie biegowe, na widok których moi bliscy rwą sobie włosy z głowy i obuwie firmy, którą uwielbiam. Choć w rankingach nie ma peanów na ich cześć, sprawdziły się u mnie przy przecieraniu szlaków w kilkunastostopniowym mrozie i wielogodzinnych wędrówkach w śniegu po kolana. Ma być wygodnie, ciepło i funkcjonalnie. Co innego, jeśli mowa o aplikacjach. Chętnie je poznaję i regularnie ułatwiam sobie życie z ich pomocą. Choć wydają mi się bardzo popularne, być może któraś z nich będzie dla Was odkryciem i na stałe zagości w pamięci telefonu. 
1. E-podróżnik
Niezwykle przydatny dla niezmotoryzowanych. Czasem zdarza mi się zatrzymać na dłużej w schronisku, czy też zrobić sobie postój w pięknym miejscu, które chcę uchwycić na zdjęciu i okazuje się, że planowany czas wycieczki nieco się przeciąga. Dzięki tej aplikacji można błyskawicznie sprawdzić najbliższy pociąg lub autobus razem z ewentualnymi przesiadkami. Czasami okazuje się też, że muszę zmienić plany, bowiem w miejsce, które sobie wybrałam po prostu nic nie jeździ lub jeździ tak rzadko, że po zejściu ze szlaku musiałabym wracać do domu 3 dni. 🙂
2. Mapa-turystyczna.pl
Najlepsza rzecz pod słońcem do planowania tras w górach. Poda propozycje szlaków z punktu A do B, pozwoli na dodanie wielu innych po drodze, obliczy szacowany czas i odległość, a do tego sumę przewyższeń. Gdyby jeszcze robiła kawę, zmieniłabym stan cywilny nawet dziś. Nie używam jej jako substytutu papierowej mapy, a jedynie wskazówkę. To przydatne, zwłaszcza zimą, kiedy szybciej robi się ciemno. W swoim notesie liczę też schodzone kilometry, by co roku skrupulatnie je podsumowywać. Nie muszę w tym celu przypominać sobie lekcji geografii i sprawdzać skali mojej mapy, bo aplikacja robi to za mnie.
3. Google maps
Jak to się mówi, oczywista oczywistość i nie ma co rozwodzić się na ten temat. Z google maps korzystam głównie przy planowaniu wycieczek samochodowych. Z uwagi na to, że nie jestem jeszcze kierowcą, wydaje mi się, że wszędzie jest blisko i weekendowy wypad w Tatry z Wrocławia to pestka. Dzięki mapom mogę łatwo zweryfikować czas przejazdu i najkrótszą drogę do celu. Używam ich także, gdy jestem umówiona w dzielnicy, w której nie bywam. Dzięki street view życie staje się prostsze.
4. Jak dojadę
Codziennik, z którego korzystam w każdym większym mieście. Planuje dokładny czas dojazdu i linie, którymi najwygodniej dostaniemy się w dane miejsce. Jak dotąd, nie zdarzyło się, żeby aplikacja wprowadziła mnie w błąd.
5. Rome2Rio
Zawsze marzyłam, by powstało takie międzynarodowe jakdojadę.pl. Okazało się, że już istnieje i jest dla mnie odkryciem 2016 roku. Zaplanuje loty, pociągi, koszty, a nawet trasę z punktu A do B w danym mieście. Co ciekawe, jako punkt docelowy można wpisać konkretną atrakcję turystyczną.
6. Booking.com
Wiem, że kwatery można zarezerwować z wyprzedzeniem i być może jest wiele lepszych stron, ale jestem wierna tej jednej. Bukuję tam każdy pozaschroniskowy nocleg. Podczas ostatniego urlopu w Tatrach zdarzyło się nawet, że po wymeldowaniu się z jednego miejsca, szukałam kolejnego z torbami w bagażniku i planem zrealizowania kikugodzinnej wycieczki na ten sam dzień. Tak znalazłam ranczo, do którego będę wracać po wsze czasy. Co tu dużo mówić – mam do tego nosa i rzadko bywam zawiedziona, a aplikacja pozwala na spontaniczność bez konieczności kilkugodzinnego googlowania „noclegi Zakopane”.
7. Trip Advisor
Co zobaczyć w danym miejscu, gdzie zjeść, gdzie spać okiem użytkowników serwisu. Świetna sprawa i moje nowe uzależnienie. Wiedzieliście, że w Bydgoszczy jest Muzeum Mydła? 🙂
Mam nadzieję, że znajdzie się choć jedna duszyczka, która nie znała którejś z wymienionych propozycji. Co istotne, większość z nich działa także w trybie offline, więc nie ma konieczności posiadania dużego pakietu danych internetowych. Wystarczy zapisać co trzeba w schowku lub zaplanować wycieczkę jeszcze w domu i zabrać ze sobą notes.

Comments

  1. Lunka1969

    Wymienię w kolejności te, których używam najczęściej:
    Google Maps, Audioblog, Jak dojadę i Trip Advisor:)))
    Co do butów w góry: muszą być z solidnej skóry.Moje to rocznik 2000!
    Pewnie daleko mi do liczby km , które przeszłam pieszo w stosunku do ciebie.Ale solidny but to podstawa!
    Co do aplikacji, jeśli blogujesz i kochasz podróże, zainstaluj bezpłatny Audioblog. Polecam kanał tematyczny "Świat-to lubię" 🙂 W podróży czasem brak czasu na czytanie, ale na słuchanie fajnych audycji ( jak radia) znajdę go zawsze, gdziekolwiek jestem 🙂
    Ps Apka nie wymaga logowania ani zostawiania żadnych danych

  2. Anna K.

    Mapa turystyczna jest w każdym rodzinnym telefonie. Nawet Bączek już się nią nauczył posługiwać. Booking też, ale korzystam z niego zanim wyjadę. 🙂 Do tego mam lokalne aplikacje (meszkam w Krakowie) np takie, dzięki którym zwiedzamy Wawel, czy oddziały muzeów w mieście 🙂

  3. Monika | Podróżowisko.pl

    Rome2Rio właśnie się instaluje 🙂 A ja od siebie dodam jeszcze Maps.ME i XE Currency – aplikację pozwalająca przeliczać ceny w różnych walutach. Korzystam z obu i bardzo się przydają. Na zagraniczne podróże warto zainstalować też Google Translate – aplikację, która poza zwykłymi tłumaczeniami słów wpisywanych ręcznie oferuje również tłumaczenie napisów dzięki użyciu wbudowanego w smartfon aparatu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *