Wanda Rutkiewicz – biografia

Książki o tematyce górskiej zajmują w mojej biblioteczce i życiu wiele miejsca i czasu. Kiedy nie mogę być w górach, nadrabiam czytaniem o nich. Zakup biografii Wandy był naturalnym wyborem, nie tylko z powodu motywu przewodniego, ale i ogromnej fascynacji jej postacią. Gdybym miała znaleźć jedno słowo na jej określenie, powiedziałabym, że była nierozumiana. Rozumiem to doskonale, bo od zawsze przedkładałam moje zainteresowania i wybory nad oczekiwania innych ludzi, co często rzutowało na wszelkie relacje z nimi.

Być może dlatego ta książka wywarła na mnie tak ogromne wrażenie. A może to dlatego, że pokazuje Wandę nie tylko jako legendarną i niezłomną himalaistkę, ale także jako ciepłą i uczuciową osobę, która ukazywała się tylko nielicznym. Jest także druga strona medalu, którą pokazuje nam Anna Kamińska – nie każdy ocenia Rutkiewicz pozytywnie i może mieć ku temu co najmniej kilka przesłanek. Jedną z nich jest kradzież 2 tysięcy dolarów podczas jednej z wypraw tylko po to, by zrealizować własny cel, inną zaś jej drugie małżeństwo, zawarte wyłącznie dla pieniędzy na kolejne wyjazdy.

Duża część biografii poświęcona jest dzieciństwu himalaistki. Sądzę, że nawet zbyt duża, ale może to właśnie opis najmłodszych lat życia Wandy tworzy pełen obraz jej późniejszych wyborów.

Jej matka bujała w obłokach zaczytana w książkach i pochłonięta bywaniem na salonach, zatem mała Błaszkiewicz od najmłodszych lat opiekowała się domem i czuła na sobie presję bycia najlepszą. Każdy sport, z jakim miała do czynienia przynosił jej sukcesy, ale, gdy tylko zasmakowała Rudaw Janowickich, porzuciła ostatecznie siatkówkę i wybrała wspinaczkę. To, co było później znamy wszyscy: Tatry, Alpy i wreszcie Himalaje – klasyczna droga, którą przechodził niemal każdy legendarny himalaista. Jednak to ona, jako pierwsza kobieta w Europie i pierwsza osoba z Polski, zdobyła Mount Everest. Była także pierwszą kobietą na świecie, która stanęła na szczycie K2. I to w czasach, gdy kobiety nie były traktowane jako partnerki podczas tworzenia planów zdobycia kolejnych gór, a jedynie zbędny balast. Nieźle im utarła nosa, co?

Jeśli ktoś oczekuje szczegółowych opisów wypraw i pasm górskich, może czuć się zawiedziony. Autorka podczas licznych rozmów i analiz starała się narysować portret Wandy – człowieka, a nie tylko Wandy – himalaistki. Ludzi spoza środowiska górskiego może to zainteresować, a tych, którzy liczyli na rozrysowane dokładnie drogi wspinaczkowe, zanudzić. Mnie się taki sposób pisania biografii podoba, ponieważ osiągnięcia bohaterki znałam już wcześniej. Nie miałam natomiast pełnego obrazu jej osobowości. Myślę, że nawet po przeczytaniu tej książki długo mieć nie będę, ale na pewno wiem więcej.

W środowisku mówili, że była trudna w obyciu, miała swój świat i że do celu szła nawet po trupach, nie zważając na innych uczestników wypraw, a tym bardziej na swoich dwóch mężów, nad których przedkładała zawsze swoje podróże. A może to po prostu ambicja i wielka pasja, której zwykli śmiertelnicy nie są w stanie pojąć? Każdy oceni sam.

„Najbardziej drażni ludzi to, że ryzykujemy życie dla czegoś, co wydaje się kompletnie bezużyteczne, nikomu niepotrzebne. Ale może to jest potrzebne tym, którzy to robią! Może oni po prostu potrzebują tego, żeby żyć.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *