Słowacka Wielka Fatra czyli Majówka bez tłumów

Ponieważ w 2023 roku Majówka wypadała zaledwie 5 dni po moim pierwszym maratonie, zrezygnowałam z planu długiej i wymagającej wyprawy rowerowej z sakwami na rzecz czegoś bliżej niesprecyzowanego. Na 3 dni przed rozpoczęciem długiego weekendu zapytałam w naszej grupowej konwersacji górołazów, czy ktoś ma ochotę na wspólny wypad i tak wyklarował się plan: Wielka Fatra w małej, 4-osobowej grupie. Plan o tyle ekscytujący, że żadne z nas nie znało dotąd tego pasma.

Wielka Fatra – informacje praktyczne

Pasmo w całości leży na terenie Słowacji i znajduje się w zachodniej części Karpat. Jest objęte ochroną, gdyż znajduje się tam park narodowy. Znajdziesz tam urokliwe grzbiety, doliny, grupy skalne i przypominające bieszczadzkie połoniny hale. Nie znajdziesz za to zbyt wielu ludzi i schronisk, bowiem na Wielkiej Fatrze znajduje się jeden taki obiekt: Chata pod Borisovem. Pozostałe to hotele górskie i prywatne kwatery we wsiach i miasteczkach. Dla mnie stanowi to ogromną zaletę. 

Gdzie zatem spać?

Jeśli interesuje cię spanie na dziko, to oficjalnie na terenie parku narodowego nie ma takiej możliwości, jednakże przy szlakach znajdziesz wiele chatek, które noszą nazwę utulni. Na słowackiej stronie dla trekkerów możesz zapoznać się z całą listą tych miejsc. Wiele z nich jest w doskonałym stanie, dzięki czemu możesz przejść cały grzbiet Wielkiej Fatry bez konieczności robienia pętli. My jednak zdecydowaliśmy się na nocleg w miejscowości Liptovska Osada i trzy odrębne pętle – po jednej na każdy dzień pobytu. 

Poruszanie się samochodem

Aby poruszać się po słowackich autostradach, niezbędna jest winieta. Kupujesz ją raz na tej stronie i jeździsz przez 10 dni. Koszt całkowity to 12 euro. W miejscowościach wymienionych we wpisie nie ma wielkich parkingów, jednak bez większych problemów pozostawisz auto wzdłuż dróg i w wyznaczonych miejscach do parkowania.

Wielka Fatra dzień pierwszy: Ostré i zachwycający Švošov

Pierwsze kroki na Wielkiej Fatrze były naprawdę trudne. Ewa prowadziła samochód całą noc i choć dwukrotnie zatrzymywaliśmy się na regeneracyjną drzemkę, cała ekipa była już mocno zmęczona. A przed nami już po kilkuset metrach było strome podejście na Havran.

Sporą część tego dnia szliśmy w padającym przelotnie deszczu, jednak widoczność była całkiem niezła. Na dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się na szczycie Ostré (1066 m n.p.m.), skąd obserwowaliśmy piękną panoramę i świetnie zagospodarowane miejsce na ognisko z przygotowanym już drewnem. 

Po krótkim postoju ruszyliśmy w deszczu na Hrdoš, a następnie do zachwycającej Žaškovskiej jaskini. Spędziliśmy tam dłuższą chwilę, robiąc sobie zdjęcia i zachwycając się ogromem tej skalnej konstrukcji. 

Stamtąd, już w promieniach słońca, ruszyliśmy do wsi Švošov, która zwaliła mnie z nóg. Choć szliśmy asfaltową drogą, nawet tego nie zauważałam, nie mogąc uwierzyć w to, co widzę. Zachwycająca rzeka Váh, biegnące obok niej tory kolejowe (to musi być niezwykle ekscytująca podróż pociągiem!) i widok na szczyty, którymi przed momentem wędrowaliśmy. Nawet cmentarz był tam wspaniały!

Tak zamknęliśmy dzień 19 kilometrami w nogach i nieludzko zmęczeni ruszyliśmy do pizzerii 7th Heaven. Jest to doskonała nazwa dla podpłomykowego ciasta i niezwykle bogatej oferty dodatków.

Wielka Fatra dzień drugi: najwyższy szczyt Wielkiej Fatry, Ostredok

Drugi dzień był jednocześnie jedynym, którego nie musieliśmy poświęcać na dojazd, zatem wybraliśmy najdłuższą, bo liczącą 24 kilometry, trasę. Tym razem ruszyliśmy dłuuuugą Zieloną Doliną z miejscowości Liptovské Revúce, kierując się na szczyt Chyžky.

Była to naprawdę miła odmiana dla nóg po ostrych podejściach dzień wcześniej. Miały okazję rozgrzać się i przygotować do wymagającego dnia. Po zdobyciu pierwszego szczytu weszliśmy na szlak czerwony, zwany wielkofatrzańską magistralą. To główny szlak prowadzący przez całe pasmo. Przeszliśmy przez zimowe połacie ze śniegiem, a także jesienne rudości i wiosenne krokusy. Nieźle!

Chwilę później zdobyliśmy jego najwyższy szczyt, Ostredok, liczący 1596 m n.p.m.

Mamy to! Najwyższy szczyt Wielkiej Fatry, Ostredok.

To jednak nie koniec, ponieważ za jednym zamachem weszliśmy także na dwa pozostałe wierzchołki, które zaliczają się do tych NAJ: Frčkov (1585 m n.p.m.) oraz Krížną  (1574 m n.p.m.). Tę ostatnią nawet dwukrotnie, bowiem doszło do niewielkiej pomyłki szlaku. 🙂 

Wielka Fatra w pełnej okazałości

To właśnie tego dnia mijaliśmy mnóstwo krokusów. Od razu powiedziałam, że nie mogę zrozumieć tych tłumów, wchodzących na siebie w Dolinie Chochołowskiej, gdy tu możemy podziwiać te zachwycające dywany niemal na wyłączność. Ach, gdybym tylko wiedziała, co zobaczę dzień później! 

Wielka Fatra dzień trzeci: Ploská

Trzeci dzień na Wielkiej Fatrze był jednocześnie naszym dniem wyjazdu, zatem w grę wchodziła krótka trasa. Ponieważ dzień wcześniej nie weszliśmy na szczyt Ploská, postanowiliśmy to nadrobić, od razu ruszając ostro pod górę ze znanej nam już miejscowości Liptovské Revúce.

Bolało, oj bolało. Żółty szlak doprowadził nas do Sedla Ploskej i dalej na wierzchołek. Po opadach deszczu nie było już śladu.

Słońce śmiało prażyło nasze karki, a krokusy prezentowały swoje wspaniałe oblicza. 

Mimo że dzień wcześniej widziałam ich setki, nie mogłam się oprzeć i podziwiałam kolejne dywany na klęczkach. Po zdobyciu kolejnego z najwyższych szczytów Wielkiej Fatry, udaliśmy się urokliwym zielonym szlakiem w kierunku Sedla pod Čiernym kameňom i dalej czerwonym do samochodu. 

Wiem, że Wielką Fatrę odwiedzę jeszcze wiele razy. Dzika, pusta i zachwycająca zmieniającymi się co rusz widokami kraina rozkochała mnie w sobie na dobre! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *