Góry Suche: Waligóra. Jesień w pełni
Po miesiącu górskiej abstynencji wreszcie znalazłam chwilę, by oddać się samotnej wędrówce w górach. Bez pośpiechu, bez wielkiej trasy – głównym celem było powolne spacerowanie i cieszenie się jesienią.
Surowy klimat
Miałam zdążyć na wschód słońca, jednak zmiana czasu nieco rozregulowała mi zegar. Piękne poranne światło oglądałam zza szyby auta. Na szczęście były momenty, gdy mogłam zatrzymać się na poboczu i pstryknąć kilka zdjęć. Chwilę po tym spektaklu las spowiły mgły. Pogoda dla koneserów.
Pajęczyny
Po tak długiej abstynencji zachwycała mnie każda, nawet najmniejsza rzecz.
Zmiana pogody – jak to w górach
Zaledwie 30 minut później rozpoczął się cudowny, niezwykle pogodny dzień. Po porannych mgłach nie było śladu. Kurtka trafiła do plecaka, a ja ruszyłam w kierunku ruin zamku Rogowiec.
Chwila ciszy
Od zawsze potrafiłam czytać wszędzie. W tramwaju, na głośnym korytarzu i w poczekalni i lekarza. Mimo wszystko lubię stwarzać sobie idealne warunki do oddawania się tej przyjemności. Ławka pod Rogowcem była ku temu idealna.