Skalne miasta w Czechach: Adrspach i Teplice nad Metuji
Jeszcze 5-6 lat temu urodziny świętowałam na rozmaitych imprezach, jednak z czasem znacznie większą radość zaczęło sprawiać mi celebrowanie miłych chwil w ciszy i spokoju. W tym roku postanowiłam wybrać się do obu skalnych miast w Czechach. Trudno mówić o pustkach, zwłaszcza w szczycie sezonu, ale na parkiecie bywało tłoczniej.
Na pierwszy rzut poszły Teplice nad Metuji. Mimo bardzo słonecznej niedzieli i dość późnej pory (przed 10:00), udało się znaleźć miejsce parkingowe i ruszyć do kasy. Po uiszczeniu opłaty otrzymujemy mapkę z opisem skał i oznaczeniem szlaków. Ja mimo wszystko zabrałam ze sobą mapę Sudetów Środkowych, bo nie potrafię ufać małym ulotkom.
Pierwszą ciekawą atrakcją tej pętli jest Strzemię, zamek strażniczy, na który wchodzi się po schodach i drabinkach. Punkt widokowy jest niewielki i mocno zatłoczony, zatem robię kilka zdjęć i ustawiam się do kolejki ku dołowi. Udaję się ku Skalnej Bramie i chwilę później rozpoczynam pętlę, która za niecałe dwie godziny doprowadzi mnie do tego samego punktu.
Uwielbiam rozmaite formacje skalne w Karkonoszach, Rudawach Janowickich czy Górach Stołowych, a tutaj ich nagromadzenie robi naprawdę ogromne wrażenie. Dodatkowej radochy dostarcza mi odnajdywanie kształtów zgodnych z nazewnictwem.
Każda skała jest opisana tabliczką, która skierowana jest w odpowiednią stronę, dzięki czemu na pewno nic nie przeoczymy.
Po powrocie na parking przemieszczam się ku Adrspach, co zajmuje zaledwie kilka minut. Elektroniczna tablica przy ulicy informuje, że cały parking jest już pełny, jednak intuicja mnie nie zawodzi – ostało się kilka miejsc, które zwolnili poranni turyści.
Opłacam wstęp i ruszam ku jednej z największych atrakcji Adrszpaskich skał, czyli zalanej piaskowni. Barwa i przejrzystość tego małego jeziorka robią na mnie niesamowite wrażenie. Wspaniały turkus i idealna przejrzystość towarzyszą nam przez 1,5 km pętelki dookoła akwenu.
Chwilę później wchodzę na zielony szlak i rozpoczynam właściwą pętlę. Jedną z pierwszych skał jest Głowa Cukru, która mocno zwęża się ku dołowi, przez co robi piorunujące wrażenie. Na szczęście ma solidne podstawy, co możecie zobaczyć poniżej.
Mały i wielki wodospad zobaczę innym razem, bowiem cała woda wyschła przez tegoroczne susze.
W połowie pętli znajduje się małe jeziorko, które możemy przepłynąć łódką wraz z flisakami. W zasadzie jedyną atrakcją są tutaj ich żarty, bowiem cały “rejs” trwa krótką chwilę, a na staniu w kolejce straciłam kilkadziesiąt minut.
Kochankowie to jedna z najsłynniejszych formacji skalnych w Adrspach. Możemy zobaczyć ich z punktu widokowego Wielka Panorama, który znajduje się blisko wyjścia z trasy zwiedzania.
Pod koniec skały zlewają mi się w jedno, ale, gdybym miała wybrać tylko jedno z tych miejsc, zdecydowanie udałabym się do Adrspach.
Informacje praktyczne (sierpień 2018):
Ceny biletów normalnych:
Teplice nad Metuji: 100 CZK
Adrspach: 120 CZK
Ceny parkingów:
Teplice nad Metuji: 50 CZK
Adrspach: darmowy
Obie kasy przyjmują płatność kartą
Jeśli chcecie coś zjeść, to w Teplicach zapłacicie jedynie gotówką. Adrspach przyjmuje złotówki przy przeliczniku 0,20gr/1CZK, o kartę nie spytałam.
Czas i trasa:
Teplice nad Metuji: trasa liczy około 6 km i około 2,5 godziny.
Adrspach: 3,5 km i około 3 godziny. Dodajemy tu także przejście wokół piaskowni.